Wyroby cukiernicze z ciasta parzonego przełożonego kremem bezowym lub bitą śmietanką, po wierzchu posypywane cukrem pudrem, w Polsce przyjęły nazwę - ptysie, a recepturę na przepyszne "pti szu", jak nazywano kiedyś ptysie, podawał u nas w XVII w. Stanisław Czerniecki, sekretarz królewski, pełniący funkcję kuchmistrza wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego.
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
250 g masła
5 jajek
2 szklanki wody
szczypta soli
W garnuszku zagotuj wodę z masłem i szczyptą soli. Gdy zawartość zacznie wrzeć, zmniejsz ogień, wsyp całą mąkę i energicznie mieszaj. Tak zaparzona mąka lepiej wchłania wodę, która potem w gorącym piekarniku szybko paruje, a w cieście, które pięknie wyrasta, tworzą się charakterystyczne komory. Gdy mąka na ciasto jest już zaparzona, ciasto lekko przestygnie, dodaj po jednym jajku i masę miksuj na najwyższych obrotach mikserem. Dopiero kiedy wbite jajko jest dobrze wyrobione, można dodać następne. Idealnie gotowe ciasto jest lśniące i odrywa się od ścianek naczynia. Gotowe ciasto używamy do zrobienia ptysi. Takie ciasto pieczemy w gorącym piekarniku od 190-210 st.C. Nie otwieraj piekarnika wcześniej niż po 20 minutach pieczenia, bo ciasto opadnie. Możesz natomiast pod sam koniec pieczenia lekko uchylić drzwiczki, aby uszedł nadmiar pary. Należy pamiętać, że ciasto bardzo rośnie w czasie pieczenia i należy zostawić odstępy pomiędzy porcjami. Po ostygnięciu ptysie przekrój na pół i nadziewaj, najlepiej tuż przed podaniem, żeby ciasto od kremu czy bitej śmietany nie zwilgotniało. Ptysie pieczemy około 30 minut. Gotowe (bez nadzienia) ptysie możemy przechowywać w papierowej torebce nawet dwa tygodnie.