Polscy siatkarze pokonali w Turynie Brazylijczyków 3:0 (28:26, 25:20, 25:23) w finale mistrzostw świata i obronili tytuł. Bartosz Kurek został wybrany najlepszym siatkarzem mistrzostw świata. Te same drużyny zmierzyły się w decydującym spotkaniu w poprzednim turnieju tej rangi w 2014 roku w Katowicach - wówczas biało-czerwoni wygrali 3:1.
Amerykanie pokonani. Polscy siatkarze zagrają w finale mistrzostw świata
Polacy po raz czwarty wystąpili w finale MŚ. Triumfowali także w 1974 roku, a 12 lat w Japonii temu zajęli drugą lokatę. "Canarinhos" z kolei panowali niepodzielnie w latach 2002-10, gdy trzy razy z rzędu sięgnęli po złoto.
Oprócz Kurka, z polskich siatkarzy nagrody indywidualne otrzymali: przyjmujący Michał Kubiak, środkowy Piotr Nowakowski i libero Paweł Zatorski, którzy znaleźli się w najlepszej szóstce turnieju.
Poza nimi wyróżniono Brazylijczyków Douglasa (przyjmujący) i Lucasa Saatkampa (środkowy) oraz Amerykanów Matthew Andersona (atakujący) i Micah Christensona (rozgrywający).
To drugi przypadek z rzędu, gdy polski siatkarz zostaje uznany za najbardziej wartościowego gracza MŚ. Cztery lata wcześniej, po finale w Katowicach, gdzie Polska wygrała z Brazylią 3:1, taką nagrodą uhonorowano Mariusza Wlazłego.
Zwycięzcy poszczególnych kategorii otrzymają po 10 tysięcy dolarów.
Trudna droga do złota
Droga polskich siatkarzy do złotego medalu mistrzostw świata wywalczonego w niedzielę w Turynie była dość kręta. Zaczęli od zwycięskiej passy w pierwszej rundzie w Warnie - w pięciu spotkaniach wywalczyli komplet punktów.
Gdy wiele osób zaczęło już omawiać ich szanse na awans do strefy medalowej, przyszedł zimny prysznic w postaci dwóch porażek w drugiej fazie zmagań, także w Warnie. Zaskoczeniem była zwłaszcza pierwsza porażka z Argentyną 2:3. W tie-breaku podopieczni trenera Vitala Heynena prowadzili już 14:11...
Następnie obrońcy tytułu ulegli Francji 1:3 i ich sytuacja znacząco się skomplikowała. W "meczu o życie" pokonali jednak pewnych już awansu do czołowej szóstki Serbów bez straty seta.
Po przenosinach do Turynu na fazę finałową biało-czerwoni nie zwalniali już tempa. W drugim z rzędu pojedynku z ekipą z Bałkanów znów wygrali 3:0. Potem co prawda ulegli Włochom 2:3, ale po wygraniu pierwszej partii w tym meczu Polacy byli już pewni awansu do półfinału z pierwszego miejsca w grupie. Heynen wystawił więc rezerwowych, którzy dokończyli to spotkanie.
Najtrudniejszym pojedynkiem w turnieju biało-czerwonych był półfinał z Amerykanami, który zakończył się tie-breakiem. Mimo że spotkanie zakończyło się prawie o północy, to dzień później uskrzydleni gwarancją medalu zawodnicy w imponującym stylu i błyskawicznym tempie uporali się z Brazylijczykami, nie oddając rywalom seta.
Premier: złoci bohaterowie
"Wielkie zwycięstwo Wielkiej Drużyny w wielkim stylu! Drugie z rzędu mistrzostwo świata, podwójna radość kibiców w całej Polsce! Złoci bohaterowie, najlepsi z najlepszych, niezwyciężony zespół biało-czerwony!" - pogratulował polskim siatkarzom premier Mateusz Morawiecki.
"Mam nadzieję, że pracodawcy wybaczą jutro ewentualne spóźnienia" - dodał.