8 maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane. maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane.
8 maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane. maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane.8 maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane. maja 1947 r. funkcjonariusze UB aresztowali w Warszawie rotm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii polskiej, oficera ZWZ-AK, dobrowolnego więźnia Auschwitz. Po torturach skazany na karę śmierci i rozstrzelany, a miejsce pochówku do dziś nie jest znane.
Nie wiadomo dokładnie w jakich okolicznościach ujęto Pileckiego. Najprawdopodobniej stało się to w mieszkaniu Heleny i Makarego Sieradzkich na ulicy Pańskiej w Warszawie, które dodatkowo wynajmował i do którego przyszedł 8 maja 1947., nie wiedząc o aresztowaniu jego właścicieli w dniu poprzednim. Po latach Sieradzki na ten temat napisał: „Mieszkał u nas, Pańska 85/6, codziennie siadał rano do pianina i zaczynał dzień od wygrywania różnych melodii, zwykle zaczynając od „ Czerwone maki na Monte Cassino”. Wiedzieliśmy z żoną ponad wszelką wątpliwość, że jest inwigilowany. Przed naszą kamienicą, na ulicy całą dobę spacerowali znudzeni osobnicy, a w pobliżu stał amerykański samochód polowy. Witold się uśmiechał , ale wierząc w swą gwiazdę bohatera i szczęściarza , lekceważył nasze uwagi i ostrzeżenia”. Wiadomo natomiast, że zatrzymania dokonał oficer MBP, ppor. Eugeniusz Chimczak, który w tym samym dniu przesłuchiwał Witolda Pileckiego, zadając mu m. in. następujące pytania: Powiedzcie o swojej pracy konspiracyjnej podczas okupacji i po wyzwoleniu w Polsce. Kto razem z wami jechał do Polski z Korpusu gen. Andersa i z jakimi zadaniami? Jakich ludzi zapoznaliście na terenie Warszawy, którzy przyjechali z II Korpusu do Kraju?.