„Żaden inteligentny człowiek nie zaprzeczy, że w krajach, gdzie toleruje się Żydów, od czasu do czasu znajdowano zwłoki noworodków, prawie zawsze w takim samym okaleczonym stanie, lub co najmniej, wykazującym na to, że doznali podobnej gwałtownej śmierci… To nie jest tylko mord, tylko bolesne tortury niewinnych dzieci z premedytacją, przez tych, którzy lubią te tortury ze szczególnych wiążących się z nimi względów… Skąd biorą się zwłoki niewinnych dzieci, umyślnie okaleczane w ten sam sposób? Dlaczego znajduje się je tam, gdzie mieszkają Żydzi? Dlaczego niemal wyłącznie ok. Wielkanocy? Ceremonia religijna z okaleczaniem nie zdarza się wśród wszystkich Żydów, tylko niewątpliwie wśród ich najmniejszej części: u chasydów, sekcie o najbardziej uporczywym fanatyzmie, która uznaje tylko księgi talmudyczne i rabiniczne i odrzuca Stary Testament.
Czy w Polsce miało to miejsce, czy w Polsce też Żydzi mordowali Polskie dzieci na potrzeby swej wynaturzonej religii ? Żydzi dokonują mordów na tle narodowościowym także jako aktu zemsty często mordując dzieci osób które oni uznają za wrogów. Poniżej przykład:
"W maleńkim pomieszczeniu leżało zastygłe w przedśmiertnym przerażeniu, na wpół zmumifikowane drobne ciało. Z piersi wystawała drewniana rękojeść sztyletu. Żydowscy zbrodniarze czekali z porwaniem syna Bolesława Piaseckiego do 1957 roku, władze się obawiały, że ujawnienie, iż sprawcami zbrodni byli Żydzi, może rozbudzić w Polsce nastroje antysemickie. zabójstwo Bohdana Piaseckiego, syna Bolesława – znanego działacza politycznego, twórcy przedwojennego ONR Falanga i powojennego PAX-u. Został zamordowany przez dwóch Żydów, którzy pracowali dawniej jako kierowcy w polskiej służbie bezpieczeństwa, niedługo potem opuścili Polskę i udali się do Izraela tak jak tysiące żydowskich katów narodu polskiego. Nie należało spodziewać się ekstradycji, bo wedle prawa międzynarodowego nie przewiduje się takowej w związku z przestępstwami politycznymi" - pisał "Maariv". Bohdan zniknął 22 stycznia 1957 roku. Sprowadzona na miejsce milicja od razu rozpoznała ubranie nieżyjącego. Jesionkę w jodełkę i charakterystyczne zimowe buty z białymi sznurowadłami. Takie same rzeczy miał na sobie zaginiony dwa lata wcześniej 15-letni uczeń Liceum św. Augustyna na Mokotowie. Obraz autorstwa Karola de Preveta z katedry w Sandomierzu z XVIII wieku. W centralnej części obrazu Żydzi toczą krew niemowlęcia umieszczonego w beczce nabitej gwoździami, poniżej poćwiartowane dziecko, którego członkami karmiony jest pies, u góry po lewej stronie postać z nożem pochylająca się nad nagim niemowlęciem, na dole po prawej stronie Żyd kusi dziecko.
Dlaczego kościół w Polsce publicznie kłamie ? widać to na przykładzie kłamliwego opisu na tabliczce obok obrazu w katedrze Sandomierskiej. Pomimo dobitnych nie budzących wątpliwości dowodów ujawniających praktyki mordu rytualnego w licznych procesach sądowych na całym świecie, gdzie świadkowie w różnych językach zeznawali dokładnie te same okoliczności nie mając dostępu do szerokiej wiedzy (obecnie np. internet) pomimo to i prawomocnych wyroków Kościół Polski stoi ramię w ramię z szatanem gdzie ? w samej katedrze Sandomierskiej - czy to jest jeszcze Kościół Chrystusa i szlachetnych Polaków ? Tu źródła ujawniające ten proceder stoczenia się Kościoła w otchłań piekła kłamstw!
W 1628 r. Żydzi zabili chłopca. Później w tej samej kamienicy w 1698 r. starozakonny Aleksander Berek dopuścił się kolejnego mordu rytualnego, tym razem na dziewczynce Małgorzatce. W wyniku procesu na karę śmierci zostali skazani matka dziewczynki Katarzyna Mroczkowicowa oraz oskarżony Żyd. O ile same zeznania mogłyby dzisiaj budzić kontrowersje, to opis patologa dotyczący stanu zwłok już dobitnie wykazuje, iż dziecko zostało złożone w ofierze, świadczyły o tym bardzo skrupulatnie opisane rany (procesy o mordy rytualne w Polsce Z.Guldon… Kielce s.19) a także dziwne tłumaczenie się kobiety, że oddała dziecko Żydowi . W 1710 r. Żydzi sandomierscy zostali oskarżeni o zamordowanie w celach rytualnych dziecka Jerzego Krasnowskiego. Podejrzewano przede wszystkim rabina Jakuba Herca. Proces posądzonego trwał 3 lata – w jego czasie syn oskarżonego Abramek przeszedł na katolicyzm i złożył zeznania obciążające Herca. Stopniowo zwiększała się liczba oskarżonych, których ostatecznie w 1713 roku skazano na karę śmierci. Podobnie rzecz się miała w Poznaniu w 1736 r. zaginął dwuletni chłopiec Maciej Kazimierz, syn mieszczanina poznańskiego Wojciecha Jabłonowicza. Jego zwłoki znaleziono dopiero kilka tygodni później, 28 kwietnia, w pobliżu wsi Górczyn. „Agnieszka z Jaśkiem i porwanym chłopcem weszli do szkoły żydowskiej, a Sowińska została na straży przy drzwiach. Wkrótce ze szkoły wyszło dwóch Żydów i wypłacili im pieniądze” w jakim celu Żydzi kupowali dzieci ? , które następnie znajdywano martwe ? Powyższe przypadki wydarzały się w całej Polsce. Dnia 3 maja 1639 r. poddani z należącej do kapituły łęczyckiej wsi Oryszowice (obecnie Orszewice) znaleźli ciało chłopca, które następnego dnia zawieziono do urzędu grodzkiego w Łęczycy. Okazało się, że był to niespełna dwuletni Franciszek, syn Macieja Michałkowiczaz Komaszyc, należących do Katarzyny Karsznickiej. Przeprowadzona pizez cyrulika łęczyckiego Andrzeja Siemsieckiego obdukcja ciała wykazała wiele ran zadanych instrumentis teruiibus et subtilibus. Michałkowicz oświadczył, że syn zaginął w środę przed Wielkanocą (20 kwietnia 1639 r.).
Przedstawione fragmenty pochodzą z reprintu wykonanego z przedwojennego polskiego wydania pracy ks. J.B.Pranajtisa "Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim" (Warszawa 1937 r.).
Takich opisów można doszukać się setki jak nie tysiące, które mają wspólny przedmiot – ciało z charakterystycznymi ranami i upuszczoną krwią, także znamienne jest to, że Żydzi płacili za dzieci jak za towar !
Choć sprawa istnienia mordu rytualnego jest udowodniona, to zdaniem niektórych badaczy jest on nie do pogodzenia z doktrynami głównych religijnych nurtów żydowskich. Takie stanowisko zajął między innymi prof. Feliks Koneczny, który przyjął, że udowodnione wypadki mordów rytualnych muszą być dziełem jakiejś fanatycznej, skrajnej sekty, istniejącej na peryferii żydostwa. F. Koneczny wypowiadając się o mordzie rytualnym w swym chrześcijańskim i filosemickim poglądzie nie dopuszczał faktów mordu rytualnego jako obrządku żydowskiego i powołuje przy tym się na Torę: „Można by dodać uwagę, że sposób zabójstwa zapobiegał zakazanemu w Torze rozlewaniu krwi ludzkiej, a za tem nie przekraczał „Prawa". F.Koneczny pomija rażąco fakt, że dla żydów chrześcijanin nie posiada podmiotowości ludzkiej często przywoływany jest jako bydle, pies itp. Żydzi jednoznacznie wyrażają pogląd i stanowisko, że tylko oni są ludźmi. Dlatego wywody F. Konecznego są i chybione i nierzeczowe, a także stoją w sprzeczności ze stanem faktycznym. Ponieważ historia żydostwa posiada aż nadto wykazanych wielokrotnie mordów rytualnych chociażby m.in. przez Żyda Ariela Toaffa historyka judaizmu, syn Elia Toaffa byłego głównego rabina Rzymu. Tym bardziej powinno zastanawiać końcowe zdanie Feliksa Konecznego (często przez żydów przywoływanego, że jakoby zaprzeczał mordom rytualnym) „Co do tego, nie można nic zarzucić dwom procesom, posiadającym znaczenie zasadnicze: w Tisza-Eszlar (1883 r.) i potem w Kijowie z udziałem uczonego księdza Pranajtisa w 1913 roku. Powiem otwarcie, że studiując te procesy, uznałem kwestię mordu rytualnego za udowodnioną. Na pewno nie jestem jedynym; znalazłem szereg osób jak najpoważniejszych, dla których prawda był najwyższym walorem życia, a zapatrujących się podobnież na owe wielkie procesy”.
Żydzi wydali masę oświadczeń i publikacji zaprzeczających udziałowi ich w mordzie rytualnym pokrętnie wmawiając, że Tora i Talmud zabrania spożywania krwi i jak powyżej F. Koneczny, że zabrania przelewania krwi ludzkiej przy tym zastraszali i szantażowali wszystkich którzy mieli coś do powiedzenia w przedmiocie tych ohydnych zbrodni. To wszystko prowadziło do dużej ostrożności Kościoła w ocenie przypadków takich mordów. Słusznie zauważa F. Koneczny, że „Żydzi powołują się na pewne bulle papieskie, zaprzeczające możliwości mordu rytualnego. Ks.Pranajtis stwierdził, że w oficjalnych wydawnictwach watykańskich bulli tych nie ma. Natomiast przytacza zdanie kardynała Merry del Val (sekretarza stanu) z roku 1913. Inna rzecz zakazywać, aby na Żydów bez dostatecznych dowodów nie były rzucane oskarżenia o mord rytualny, a inna rzecz zaprzeczać temu, czy przez Żydów kiedykolwiek byli zabijani i nawet zamęczani chrześcijanie. Ostatnim-Kościół w żaden sposób zaprzeczyć nie może”. W roku 1759 roku, pod przewodnictwem księdza Szczepana Mikulskiego, generalnego administratora lwowskiego Arcybiskupstwa Lwowskiego, na rozprawie która odbyła się od dnia 6-go sierpnia aż do 10-go września 1759 pomiędzy samymi żydami talmudczanymi i żydami którzy byli przeciw talmudystom. Przed sadem publicznym spotkali się więc po prawej stronie w ławkach stali żydzi przeciw-talmudyści, po lewej zaś stronie rabinowie z żydami talmudystami. Proces ten ponad wszelką wątpliwość potwierdził światu to co wielokrotnie już wykazane w procesach kryminalnych wcześniej i później czyli mord rytualny jako normę obrządku żydowskiego, tym razem skarżącymi byli sami żydzi. Toteż nie sposób zarzucić można chrześcijanom manipulację czy sfabrykowanie lub wymuszenie dowodów torturami czy innymi metodami jak to często żydzi talmudczani starali się tłumaczyć lub jak to mają w zwyczaju złotem kupować opinię, które wprowadzały negację i zaklęcie żydowskie słowem „rzekomo”. Tym razem dowód pochodził wprost od samych żydów którzy odrzucili Talmud. Zeznania żydów przeciw-talmudystów były następujące : „Ale nie wchodząc w żadne wykręty, pokazujem: że tam w tej Macy jest krew chrześciańska bo tamże w tej księdze pisze: Daibui szymer lajszem Mace = Bo powinien strzedz dla tego imienia macy: to jest: tego imienia, że ze krwią maca, strzedz jej potrzeba. O tem Talmud Mesechte Psochym na str. 40, mówi: rabin Chine powiada: ciastem od cudzych (chrześcian), człowiek (żyd) może napełnić brzuch swój, żeby zjadł macy tylo jak oliwkę”. Dalej z zeznań dowiadujemy się: „Na święta Wielkanocne jest wymyślna ceremonia żydowska: pierwszego wieczora świąt, postawia się kieliszek wina, z którego prawej ręki palcem małym każdy żyd umoczy i spuszcza z palca krople na ziemię, wspominając plag dziesięć egipskich, to jest: Pierwszą plagą: Dam = krew, 2-gą Cefardaja = żaby, 3-cią Kinim = mszyce, 4-tą Uroiw = muchy, 5-ą Dyjwer = powietrze, 6-ą Szechin = wrzody, 7-ą Burod = grad, 8-ą Arby = szarańcza, 9-ą Chojszech = ciemności, 10-ą Bejchojros = zabicie pierworodnych. Ceremonia ta napisana w księdze Rambam, str. 40, na te zaś dziesięć plag, jak napisano w tejże księdze Rambam przez rodzaj kabały Notarykon dał znak taki rabin Judasz: Dejcach, Ejdasz, Bejachaw w tym znaku znajdują się liter dziesięć początkowych wspomnianych plag dziesięciu, i tylko rabinowie przed prostakami swemi dają do zrozumienia, że te dziesięć liter początkowych nic nie znaczą, tylko dziesięć plag. Niech nam odpowiedzą żydzi, jeśli te początkowe litery nic nie znaczą tylko pomienione plagi, na co było rabinowi Judaszowi naznaczyć? Wszak te plagi wyraźnie napisane wspominają się. Następnie zaś, na co tam Judasz te dziesięć liter, podzielił na trzy słowa? My zaś w tych początkowych słowach, ich sekret, który oni chowają u siebie i przed pospólstwem ukrywają, pokazujem, że ten rabina Judasza znak takimi literami, dany jest na krew chrześcijańską, i tak on się znaczy przez tę Kabałę Notarykon, której używają sami najwięcej w swoich naukach; 1-sze, Dalet (d), znaczy Dam=krew: 2-ie (c), Cedyk znaczy Ceruchin = potrzebują; 3-ie (k), Kof, znaczy Kiluni = wszyscy; 4-te, Ain (a=u), znaczy Ał = na; 5-te, Dalet (d), znaczy Dyjrech ten sposób; 6-t*e, Szin, (sz), Szyjusi jak robili; 7-me, Bejz, (b), znaczy Beojsoj = nad tym; 8-me, Alef, (a=i), znaczy Isz — człowiekiem; 9-te, Chez, (ch), znaczy Chachumym = mądrzy; 10-te; Bejz (b), znaczy Byjruszulaim = w Jerozolimie. Sens cały: krwi potrzebują wszyscy, na ten sposób, jak robili nad tym człowiekiem mądrzy w Jerozolimie. I dla tego Rambam pomienionego Judasza chwali, że on temi literami, które znaczą dziesięć plag, dał znak na krew chrześcijańską, rozdzieliwszy na trzy słowa swoję Notarykon, na bluźnierstwo Trójcy Przenajświętszej.” Sąd Żydowski we Lwowie, wydanie czwarte 1906, ks.G.Pikulski o.o. Bernardynów 1906r.
Nie można pominąć bezsprzecznie udowodnionego mordu rytualnego na początku ubiegłego wieku. Sprawa Bejlisa dnia 12 marca 1911 roku zamordowano w Kijowie chłopca Andrzeja Juszczyńskiego. O dokonanie zbrodni, która miała wszelkie cechy mordu rytualnego posądzono żydowskiego rzeźnika Mendla Bejlisa.
Przeprowadzono szczegółowe śledztwo a Carskie Ministerstwo Sprawiedliwości jako eksperta religijnego powołało ks. Pranajtisa, gdyż jak pisała ówczesna gazeta "Ruskije Wiedomosti Nr 255 z 1913r. - "wśród duchowieństwa prawosławnego nie było tak światłych, tak dzielnych i tak odważnych ludzi." Żydzi dowiedziawszy się, że ks. Pranajtis został powołany na biegłego znając jego dorobek naukowy w biegłości znajomości Talmudu poczynili wszelkie czynności by zapobiec wyświetleniu sprawy za pomocą przekupstw, szantaży i wymuszeń w tym bezpośrednio na Carze Rosji. Oprócz prowadzonej jawnie nagonki na osobę ks. Pranajtisa była także prowadzona systematycznie akcje zakulisowa - można tu wymienić dla przykładu działania prowadzone przez H.Sliosberga w Petersburgu jak również przez londyńskiego bankiera Rothschilda w Watykanie. Mimo tych wszystkich trudności w czasie przewodu sądowego ks. Pranajtis złożył tak szczegółowe wyjaśnienie zawartej w Talmudzie nauki, nawet co do liczby i rodzajów cięć rytualnych zadawanych ofierze przy zabójstwie rytualnym, że w zdumienie wprawił sędziów.
Żydzi, znając erudycję ks. Pranajtisa i przeczuwając, że wynik ekspertyzy tak wybitnego znawcy może być dla nich niekorzystny, próbowali „odwieść" go od wszczynania badań. Zrazu więc ofiarowywano mu pieniądze, gdy zaś ten „argument” nie przemówił, zaczęto go bezustannie śledzić i zasypywać groźbami. Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranajtisa zawartej w Talmudzie nauki rabinistycznej było w sprawie Bejlisa tak druzgocące, że przewód sądowy przerwano na rozkaz z góry, z Petersburga. Stało się to miedzy innymi dlatego, że bankier Mendelsohn, u którego wówczas rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił jej udzielenie od umorzenia sprawy Bejlisa, jako od warunku najważniejszego.
Po półrocznych badaniach ks. Pranajtis, jako rzeczoznawca, wydał ekspertyzę, którą dołączono do aktów sprawy.
TŁUMACZENIE POLSKIE EKSPERTYZY
Występując przeciwko takim dowodom, jakimi są wyroki sądowe, obrońcy żydów, którzy bronią ich przed oskarżeniem o mord rytualny, twierdzą, iż wyroki te niczego nie dowodzą, gdyż są wydawane przez sąd, podczas którego stosowano tortury. Zapominają oni, że historia zna cały szereg wyroków sądowych (wszystkie skazujące wyroki w podobnych sprawach w XIX wieku), gdzie tortur nie było i gdzie mordercy byli z uporem skazywani przez sędziów przysięgłych, nawet po kasacji tych wyroków, przyczem podczas przewodu sądowego w tych sprawach, z fotograficzną prawie dokładnością, ustalano charakterystyczne dla takich procesów szczegóły, notowane, jako stwierdzone, w procesach z poprzednich stuleci. Gdybyśmy się godzili z tymi, którzy przeczą istnieniu mordów rytualnych u żydów, stwierdzalibyśmy tem samem niesumienność wszystkich sędziów, rozważających w ciągu wielu wieków, aż do dzisiejszych czasów, podobne procesy i ogłaszających wyroki, skazujące oskarżonych; musielibyśmy uznać zupełną bezpodstawność takich wyroków, nie zważając na to, że w niektórych sprawach, jak to widać z wymienionych poprzednio danych historycznych, żydzi byli przychwyceni na miejscu zbrodni, czyli musielibyśmy zaprzeczać oczywistości; musielibyśmy nie wierzyć całemu szeregowi świadectw historyków wszystkich narodów europejskich, wśród których żyli żydzi, bezpodstawnie nazwać kłamstwem rewelacje przechrztów, wreszcie odrzucić fakty wykrywania pokłutych, wykrwawionych, z oznakami obrzezania, trupów. Należałoby uznać, że wszystkie zarejestrowane przez historię wypadki zabójstw rytualnych są prowokacją, systematycznie przeprowadzaną w ciągu szeregu stuleci, że dziejopisowie wszystkich krajów, jak gdyby w porozumieniu, pisali o zupełnie analogicznych okolicznościach, towarzyszących zabójstwom, wzorując się jeden na drugim nawet w najdrobniejszych szczegółach; że wszystkie zeznania świadków naocznych, nawet analfabetów, były przez nich wymyślone, z podziwu godnym zrozumieniem szczegółów zbrodni. Z wyżej przytoczonych cytat?), ze źródeł religii żydowskiej, dochodzę do następujących, na tych cytatach opartych, założeń:
1) że żydowskie prawo religijne nie tylko nie zakazuje zabijać chrześcijan, ale pozwala, zachęca i nakazuje te zabójstwa, zatem z punktu widzenia tego prawa niema przeszkód do popełnienia przez żydów mordów chrześcijan.
2) że żydowskie prawo religijne nadaje krwi w ogóle, a ludzkiej w szczególności, olbrzymie znaczenie symboliczne, magiczne i lekarskie.
3) że dopuszcza ono używania tej krwi nawet w pożywieniu.
4) że w wyżej przytoczonych cytatach zawarte są dane, wskazujące na możliwość zastąpienia krwawych ofiar, istniejących przed zburzeniem świątyni Jerozolimskiej w 70 r. po Nar. Chrystusa, przez mordowanie nieżydów, zaś po zburzeniu świątyni — w szczególności chrześcijan. Opierając się na tych założeniach, i mając na widoku dowiedzione historycznie fakty rytualnych mordów chrześcijan przez żydów, dochodzę do wniosku:
1) że morderstwa rytualne chrześcijan przez żydów nie są wymysłem, a rzeczywistością.
2) że te mordy rytualne są rezultatem zdziczenia, t. j. doprowadzenia wniosków z całej żydowskiej nauki religijnej i jej różnych interpretacyj do krańcowych i zwyrodniałych granic.
3) że dopóki nie będzie dowiedziona rzecz przeciwna, zabójstwo Andrzeja Juszczyńskiego w Kijowie — według swego charakteru, okoliczności, pozornej bezcelowości, sposobu zadania uszkodzeń, narzędzia zbrodni, charakteru i wielokrotności uszkodzeń, mających charakter znęcania się i męczarni, rozmieszczenia tych uszkodzeń na ciele ofiary, wykrwawienie ofiary - brak niemal całej krwi wyciekłej ze zwłok, tak na ubraniu, jak i na miejscu znalezienia zwłok Juszczyńskiego – czasu popełnienia mordu (przed żydowską paschą) — posiada wszystkie wyróżniające się i charakterystyczne cechy typowego mordu rytualnego.
28 października 1913 w dniu procesu postawiono sędziom przysięgłym następujące dwa pytania:
1) „Czy dowiedzione jest, że 12 marca 1911 roku w Kijowie — na Łukjanówce, na ulicy Wierchnie-Jurkowskoj, w jednym z lokali cegielni, należącej do żydowskiego chirurgicznego szpitala, i znajdującej się pod zarządem kupca Marka, syna Jonasza, Zajcewa; trzynastoletniemu chłopczykowi Andrzejowi Juszczyńskiemu, przy zakneblowanych ustach, były zadane narzędziem kłującem, w okolicach ciemienia, skroni i potylicy, a także na szyi, rany, polegające na przecięciu weny mózgowej, arterii, lewej skroni, wen szyjnych, co wywołało obfite krwawienie, a po tym, kiedy z Juszczyńskiego wyciekła krew w ilości do pięciu szklanek, zadane mu były znów takim że narzędziem rany w tułów, polegające na poranieniu płuc, wątroby, prawej nerki, serca, w którego okolicę były skierowane ostatnie uderzenia, — które to rany, w ogólnej liczbie czterdziestu siedmiu, spowodowały u Juszczyńskiego męczeńskie cierpienia, pociągnęły za sobą prawie całkowite wykrwawienie ciała i śmierć".
2) W drugim pytaniu sąd zapytuje przysięgłych, czy Mendel Bejlis winien jest powyższej zbrodni.
Po godzinnej naradzie sędziowie przysięgli dali następujące odpowiedzi:
(Na pierwsze pytanie — „tak, dowiedzione". Na drugie pytanie: —„nie, nie winien". )
Odpowiedz na drugie pytanie Sądu zapadło już poza Sądem, rząd Carskiej Rosji padł ofiarą szantażu żydowskiego bankiera Mendelsohna. Wpływy żydowskie w carskiej Rosji za owych czasów były już olbrzymie, chociażby tylko dzięki penetracji dziesiątków tysięcy rodzin nowochrzczeńców żydowskich, docierających nieraz aż do tronu.
Oprócz prowadzonej jawnie nagonki na osobę ks. Pranajtisa była także prowadzona systematycznie akcje zakulisowa - można tu wymienić dla przykładu działania prowadzone przez H.Sliosberga w Petersburgu jak również przez londyńskiego bankiera Rothschilda w Watykanie.
W 1916 roku Pranajtis swemu byłemu profesorowi, ks. biskupowi Janowi Cieplakowi , który go odwiedzał, wyznał, iż uważa , że został otruty. Mord skrytobójczy u żydów jest nakazem Talmudu ! Ilu Polaków tak zamordowali żydzi ? a ile mają jeszcze zamiar zamordować ? Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranajtisa zawartej w Talmudzie nauki rabinistycznej było w sprawie Bejlisa tak druzgocące, że przewód sądowy przerwano na rozkaz z góry, z Petersburga. Stało się to miedzy innymi dlatego, że bankier Mendelsohn, u którego wówczas rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił jej udzielenie od umorzenia sprawy Bejlisa. Mimo to sąd przysięgłych w Kijowie okazał się być uczciwym. Na pytanie "czy śmierć zadana ofierze była mordem rytualnym" odpowiedział "Tak".
Niemiecki uczony, prof. dr August Rohling w swej pracy „Moja odpowiedź rabinom” („Meine Antwort an die Rabiner” 1883) stwierdza wprost, że mord rytualny stosowany przez Żydów istnieje, powołując się na świadectwa Jana Feltro, Paola Medici, Moldawa i Baroniusa, a także na akta sądowe dwu procesów na tle mordu rytualnego w Trydencie i Damaszku, znajdujących się w archiwach watykańskich.
Trudno sobie wyobrazić, by sprawcy mordu popełnianego, w różnych miejscach i w różnym czasie, wiedzieli gdzie i jak zadawać rany, gdyby nie działali według jednego, ściśle określonego przepisu. Sprawców tego typu mordu rytualnego wielokrotnie chwytano, sądzono i skazywano - zawsze okazywali się nimi Żydzi.
Dr Erich Bischoff, główny niemiecki autorytet żydowskiego prawa i religii, twierdzi, że znalazł fragment uzasadniający mord rytualny w Thikunne Zohar (Berdiwetsch, 88 b), księdze teozofii kabalistycznej: Ponadto istnieje przykazanie odnoszące się do zabijania obcych, którzy są jak zwierzęta. To zabijanie musi odbywać się metodą zgodną z prawem. Ci, którzy nie należą do żydowskiego prawa religijnego muszą zostać złożeni w ofierze Wysokiemu Bogu. Ariel Toaff, profesor historii średniowiecza i renesansu na izraelskim Uniwersytecie Ben-Ilan i syn głównego rabina w Rzymie, opublikował książkę Pasque di Sangue, przełożoną na angielski pt. Passovers of Blood: The Jews of Europe and Ritual Murders [Pascha krwi: Żydzi Europy i mordy rytualne]. Komentarz badacza Talmudu Michaela Hoffmana: Książka Toaffa potwierdza szokujące i przerażające fakty, hipnotyczne i przyprawiające o mdłości zafascynowanie ortodoksyjnego judaizmu krwią. Nie każdą krwią – krwią niewinnych chrześcijan, łącznie z krwią dzieci. Jego książka omawia jak od tysięcy lat oskarżano Żydów o mordy rytualne (s. 125).
5.7.1840 r. żydowska dzielnica w Damaszku, zeznanie Żyda: Zabiliśmy go dla krwi, krew umieściliśmy w butelce w domu rabina Moussa Abou Al-Afieh, zgodnie z naszymi naukami religijnymi. Istotą sprawy było zdobycie krwi, gdyż tego wymaga od nas religia. Rabin Moussa Salaniki dostarczył krew rabinowi Moussa Abou Al-Afieh; zgodnie z tradycją religijną, krew muszą przetrzymywać rabini.
Pytanie: “Dlaczego konieczna jest krew? Czy prawdą jest, że dodaje się ją do chleba? Czy wszyscy Żydzi go spożywają?” Odpowiedź: “Tradycyjnym religijnym zwyczajem establiszmentu jest dodawanie krwi do chleba dla przywódców religijnych, nie dla zwykłych ludzi. Jeśli chodzi o sposób robienia chleba, rabin Jacob Al-Intabi pozostaje w piekarni w nocy Jom Kippur. Wtedy przychodzą do niego wierzący z mąką na chleb. On bez ich wiedzy miesza krew z ciastem chlebowym. Oddaje im chleb zrobiony z ich mąki”. […] Jeśli chodzi o krew, nie spełnia żadnej innej roli niż święto Fatir (święto przaśnego chleba = żydowska Wielkanoc).
Ten sam los spotkał asystenta o. Tomasso: skończył w butelce. W kwietniu 1840 r. z 16 sprawców podwójnego mordu, 4 uniewinniono, a 12 skazano na śmierć. Zgłaszali się inni obywatele, by złożyć zeznania o tajemniczych zaginięciach ich bliskich na przestrzeni lat, zwłaszcza dzieci, i opisywali swoje podejrzenia. Niemiecki dziennik skomentował: Chociaż co roku w Damaszku nagle i bez śladu ginęły dzieci, chociaż zawsze podejrzewano o to Żydów, nikt nie odważył się ich oskarżać, faktycznie, nikt nie odważył się kontynuować sprawy dobrze uzasadnionych podejrzeń, tak wielki był wpływ ich pieniędzy na skorumpowane władze tureckie.
Aspekt ukrzyżowania gojowskich dzieci w angielskim dekrecie o wypędzeniu pokazuje się na przestrzeni stuleci, jako praktykowany na rytuał paschalny: proces w którym ściąga się krew z umierającego dziecka, i dokonuje się nakłuwania ciała. Odnośnie charakteru potęgi satanistycznej, śmierć wymaga stosowania terroru i horroru, i ma nie być natychmiastowa: zgon dziecka ma być powolna i wywoływać terror – i taka jest istota praktyki przywoływania szatana. (Pascha to ceremonia Wielkiej Nocy ‘świętująca’ rzekome zabicie pierworodnego syna w każdej egipskiej rodzinie wiele lat temu, kiedy Egipcjanie byli gospodarzami Hebrajczyków. Może to staje się bardziej realne jeśli doda się śmierć dziecka narodu gospodarza?) Izraelscy żołnierze, jak widzieliśmy dawno temu w Gazie, są jedynymi, którzy strzelają do małych gojowskich dzieci dla zabawy, dla sportu – nie zrobią tego nawet amerykańscy żołnierze.
„Więc byłem gościem w tych kręgach i bardzo mnie to bawiło, widząc nagie kobiety i inne rzeczy. To było dobre życie. Ale w pewnym momencie, dlatego ci to mówię, zostałem zaproszony za granicę bym uczestniczył w składaniu ofiar, między innymi właśnie w składaniu dzieci w ofierze, nie byłem w stanie tego zrobić, to mnie załamało.” Bernard załamał się i zaczął płakać, wyjaśniając: „To był punkt krytyczny. Dzieci.” Były bankier powiedział, że odmowa uczestniczenia w rytuałach uczyniła z niego „zagrożenie” dla elit, i że jest to metoda wykorzystywana do szantażowania polityków na całym świecie.
Obecnie powszechnie w różnych szczekliwych publikacjach znajdziemy brutalne zaprzeczenia tych mordów – ale zawsze w tych publikacjach kłamcy unikają relacji opartych na szczegółach i faktach – dowody rzeczowe zastąpiono pojęciem rzekomo, tak jakby nie było zapisów z procesów czy jak wspomniałem fachowych raportów patologicznych biegłych.
Oczywiście żydowskie media i wszelkie na ich potrzeby tworzone artykuły, książki, filmy i tym podobne zabiegi próbują zaprzeczać faktom używając zaklęcia „rzekomo” ale nawet wówczas podają fakty całkowicie demaskujące ten proceder jak np. „Biskup krakowski nie zatwierdził jednak wyroku i sprawa miała zostać ponownie rozpatrzona. Tym razem jednak matka dziewczynki zeznała, że "dostarczyła" swoje martwe dziecko Aleksandrowi Berkowi, starozakonnemu, aby ten spuścił z niego krew”.