Żydowscy syjoniści odgrywający zasadniczą rolę w populacji żydów i światowym biznesie korupcyjnym upiekli trzy pieczenie na jednym ogniu to znaczy wykuli mordem i terrorem państwo Izrael a także przynajmniej obłudnie wypełnili proroctwo odnoszące się do złożenia ofiary z żydów Bogu. Ofiary te miały w istocie uświęcić i uzasadnić odrodzenie Izraela ale co znamienne przekształcili te ofiary(około 2 miliony) w miecz terroru w celu pozyskania złota – Boga żydów.
Żydzi sami zaplanowali i w zasadniczej części wykonali redukcję swojej populacji ( ale w zasadniczej mierze wykorzystali do swej propagandy 6 mln polskich ofiar z pośród 9-ciu milionów wszystkich, samych Słowian utraciło życie w czasie II wojny światowej około 40 milionów ) o czym wspominał na długo przed redukcją żydowskiej populacji profesor Sombart („Die Zukunft der Juden" (Leipzig 1912. Verlag Duncker und Humblot str. 26) Według Sombarta, ograniczenia emigracyjne Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, które wymagają posiadania przez emigrantów pewnej określonej kwoty pieniężnej (25 dolarów = 107 marek), dotykają przede wszystkim Żydów, którzy w r. 1901 przynieśli z sobą przeciętnie po 87 dolarów. Słusznie więc zapytuje Sombart (str. 26): „Co się więc stanie ze wschodnimi Żydami, kiedy Ameryka zamknie przed nimi swe wrota?". „Nie mogą oni żyć, ani umrzeć w swej ojczyźnie. Wydaje się istotnie, że się spełnia program Pobiedonoscewa, który prorokował o przyszłości Żydów w sposób następujący: jedna trzecia ich wyemigruje (ta część proroctwa już się prawie spełniła), jedna trzecia umrze z głodu, wreszcie ostatnia trzecia część zostanie wymordowana. Liczba Żydów w Niemczech jest więc stosunkowo mała, potęga ich jednak jest ogromna, większa, niż w każdym innym kraju”.
W kwietniu 1933 r. Dziennikarz, a później SS Untersturmführer Leopold von Mildenstein i berliński syjonista Kurt Tuchler wraz z żonami udali się w podróż do Palestyny. Powodem podróży był zamiar Tuchlera, by pokazać narodowym socjalistom z Mildenstein budowę "narodowej ojczyzny" [1] narodu żydowskiego w Palestynie. Chciał go przekonać, że "rozwiązanie kwestii żydowskiej" polega na emigracji niemieckich Żydów do Palestyny. Wrażenie, jakie wywarła na tej podróży von Mildenstein i do jakiego stopnia widział on później opcję emigracji, zostało opisane przez późniejszego szefa "Judenreferatów" w SS w serii artykułów "Nazistowski idzie do Palestyny".
W tym miejscu nie można pominąć książki „Zanim przyszedł Hitler" (1964), której autorem jest niemiecko-żydowski wykładowca akademicki Dietrich Bronder. Pisze on co następuje: "żydowskiego pochodzenia lub spokrewnieni z żydowskimi rodzinami byli: fuehrer i kanclerz Rzeszy Adolf Hitler; jego zastępcy: minister Rzeszy Rudolf Hess i marszałek Rzeszy Hermann Goering; Gregor Strasser, dr Josef Goebbels, Alfred Rosenberg, Hans Frank i Heinrich Himmler; ministrowie Rzeszy von Ribbentrop (który niegdyś wypił bruderszaft ze słynnym syjonistą, zmarłym w 1952 roku pierwszym prezydentem Izraela Chaimem Weizmannem) i von Keudell; gauleiterzy Globocznik (tępiciel Żydów), Jordan i Wilhelm Kube; wysocy funkcjonariusze SS Reinhard Heydrich, Erich von dem Bach-Zelewski i von Kaudell II; bankierzy i sponsorzy Hitlera przed 1933 rokiem Ritter von Stauss (wiceprzewodniczący Reichstagu) i von Stein; feldmarszałek i sekretarz stanu Milch, podsekretarz stanu Gauss; starzy towarzysze partyjni Hanffstaengel (szef biura prasowego NSDAP dla prasy zagranicznej (późniejszy doradca Roosevelta) i prof. Haushofer". Powyższa lista nie jest pełna, ale jest prawdziwa, co sprawdzić może każdy, kto bliżej zainteresuje się, jaki jest związek między chorobliwą nienawiścią Hitlera i jego paladynów do ich krewniaków, a powstaniem państwa Izrael. (...) 2 października 1937 roku w Haifie redaktor gazety "Berliner Tageblatt" nazwiskiem Eichmann zszedł na ląd z pokładu "Romanii". Pan redaktor pragnął rozejrzeć się nieco po kraju. Zobaczył wiele ciekawych rzeczy, porozmawiał z wieloma ludźmi i po powrocie zameldował: "Narodowe kręgi żydowskie są bardzo zadowolone z radykalnej polityki niemieckiej w stosunku do Żydów, gdyż dzięki niej liczba ludności żydowskiej w Palestynie wzrosła do tego stopnia, że w dającej się przewidzieć przyszłości będzie tu więcej Żydów niż Arabów".
Wybitna historyczka, Żydówka, mieszkająca w USA profesor Hannah Arendt napisała książkę pod tytułem „Eichmann in Jeruzalem”. Oto, jak ona opisuje i ocenia postępowanie swych pobratymców żydowskich: „To rola żydowskich przywódców przy zniszczeniu własnego narodu jest dla Żydów bezwzględnie najciemniejszy rozdziałem w całej ich ciemnej historii. W Amsterdamie, Warszawie, Berlinie czy Bukareszcie mogli naziści na tym polegać, że żydowscy funkcjonariusze sporządzą listy personalne i majątkowe, koszty deportacji i zniszczenia nałożą na deportowanych, opróżnione mieszkania w oka mgnieniu zatrzymają i oddadzą do dyspozycji policji, aby pomóc pochwycić Żydów i doprowadzić do pociągu, aż do gorzkiego końca Że w obozach śmierci bezpośrednie działania dla zniszczenia ofiar ogólnie były wykonywane przez żydowskie komanda. W Łódzkim getcie podobnie jak w innych miastach działało Kripo - (Kriminalkommissariat Getto-żydowskie gestapo ) - to oni uniemożliwiali ucieczkę z gett i to oni wydawali Polaków za pomoc żydom. Największa przeszkoda w przemycie żywności w "tym getto" to duża sieć żydowskich agentów kripo, sipo i gestapo. Ich działalność spowodowała śmierć wielu żydów i pomoc Polakom. Średnio w zatrudniał około 20 oficerów, z których wielu to Niemcy, którzy mówili po polsku i w jidysz. W miał również sieć żydowskich informatorów, którzy dostarczyły informacji o tym, kto mógł ukryć kosztowności. Żydowska jednostka policji, która ochraniała więzienie, została umieszczona na parterze. Była jedna odizolowana komórka, która trzymała jedną osobę i sześć innych komórek. Mieli uprawnienia do prowadzenia poszukiwań w każdej chwili, w dzień lub w nocy. Rutynowo bili i torturowali swoje ofiary, żeby zmusić ludzi do mówienia. W getcie, "czerwony dom" był równoznaczne z komorą tortur. Po wejściu, osoba była zazwyczaj martwa lub wyłączona. Częściej niż nie, rodzina otrzyma informacje o nagłej śmierci. W 1943 r. W był strukturalnie połączony z gestapo i rozpoczął również ściganie przestępstw politycznych. Ta policja działała w getcie aż do końca wojny. Żydzi nie tylko współpracowali z Hitlerem w zagładzie Polaków, Rosjan i wyselekcjonowanych przez siebie żydów ale jak wskazuje polityka Izraela są z tego przynajmniej zadowoleni, ponieważ pozwoliło to na sformułowanie swoistego zaklęcia pt. kontrowersyjnego pojęcia „holokaust” swoistego WYTRYCHA – nie klucza do powstanie państwa Izrael. Spośród dziesiątek tysięcy wspólników Hitlera bardzo dobrym przykładem jest Rudolf Kastner, węgierski Żyd wchodzący w skład rządu IZRAELA. Żydowscy wspólnicy Hitlera, czyli Żydzi w mundurach niemieckich formacji wojskowych, żydowscy kaci siedzący za biurkami żydowskich instytucji i żydowska policja, stanowią klucz do rozumienia dziejów zagłady europejskich Żydów, w tym także Żydów polskich. Postawa żydowskich wspólników Hitlera powodowała, że Żydzi ofiary hitlerowskiego ludobójstwa znaleźli się poza granicą solidarności żydowskiej. Nie ma wątpliwości co do tego, że setki tysięcy żydowskich katów (n.p. w Łodzi i Warszawie około 20.000; w Niemczech 150.000 żydowskich żołnierzy Hitlera), na równi z Niemcami, winnych jest zamordowania polskich Żydów i Żydów europejskich. Źródła fachowe potwierdzone przez niezliczoną ilość archiwaliów, pamiętników i wspomnień, pozwalają postawić tezę, iż rolę katów narodu żydowskiego odgrywali w Polsce niemal wyłącznie przedstawiciele żydowskiej inteligencji. W 1984 roku odnalazłem dokument w centralnym archiwum KC PZPR. Miał on tytuł: „Akta delegatury rządu” sygn. 202/11 44 tom 2. Akta te zawierały w układzie alfabetycznym spis kolaborantów i zdrajców Żydów. Lista liczyła 1500 nazwisk i kończyła się zapisem, że to tylko część zdrajców żydowskich. Ale na tej liście, w rubryce narodowość nie ma ani jednego Cygana. Dlaczego oni nie obciążają Polakowi nie fałszują historii? Cyganie po prostu rozumieli i dziś rozumieją ówczesną nadzwyczajną sytuację. Nie zgłaszają do Polaków wyimaginowanych i absurdalnych pretensji. Aż 5000 Żydów w Warszawie pracowało dla Gestapo a ani jednego Polaka. Lider syjonistów Yitzhak Greenbaum powiedział podczas przemówienia w Tel Avivie 18 lutego 1943 roku, że ktoś powinien stawić opór tej fali do naciskania syjonistycznych prac do drugorzędnego znaczenia. Powiedział także: Jedna krowa w Palestynie jest ważniejsza niż wszyscy europejscy Żydzi. Ich interesem nie było ratowanie Żydów, przeciwnie, bardziej rozlewająca się krew Żydów wzmacniała ich wymaganie od narodów dla utworzenia swego państwa. Ich mottem było Rak B’Dam (tylko przez krew dostaniemy ziemię). Według żydowskiego proroctwa zanim naród żydowski będzie mógł wysunąć roszczenia i zdobyć Palestynę, by ustanowić żydowską ojczyznę zwaną „Izrael”, musi zginąć 6 mln Żydów w ofierze całopalenia (czyli holokauście), jako ofierze złożonej ich żądnej krwi boskości, YHWH. (Zobacz Weintraub, Ben. The Holocaust Dogma of Judaism: Keystone of the New World Order. Washington, D.C.: Cosmo Pub., 1995.) Żydowski autor Benjamen Blech potwierdził to w książce “The Secrets of Hebrew Words” [Tajemnice hebrajskich wyrazów] confirmed this reality (J Aronson Inc., 1991, p. 241), twierdząc: „Hebrajskie słowo ‚powrócisz’ (TaShaVu) wydaje się być napisane niepoprawnie. Gramatycznie wymaga innego (vav), i powinnoo być (TaShUVU). Dlaczego brakuje mu litery (vav) oznaczającej sześć? [TaShaVU] bez vav to przepowiednia dla narodu żydowskiego o ostatecznym powrocie do ich narodowej ojczyzny. Według numerologii TaShaVU daje 708: tav = 400, shin = 300, vei = 2, vey = 6. Kiedy piszemy rok, ignorujemy millenia. W 1948 roku świeckiego kalendarza, widzimy cud żydowskiego powrotu do Izraela. W hebrajskim kalendarzu był to rok 5708. Był to rok przepowiedziany niekompletnym słowem (TaShuVu), powrócisz. Powróciliśmy, brakowało 6 – najważniejszych 6 mln naszych ludzi, którzy zginęli w holokauście. Ale spełnienie przepowiedni powrotu dokładnie w tym roku sugerowane przez gematrię TaShuVU daje pewną nadzieję, że słowa proroków o Ostatecznym Odzyskaniu sprawdzą się również”. Żydzi wykorzystując II wojnę światową tylko dla własnych celów wypromowali nową religię „kult pokrzywdzonego Żyda” i jako jedyni uczynili z tego źródło dochodów i nieustającej grabieży „frajerów” – bo tak należy nazwać wszystkich uczestniczących w żydowskim chocholim tańcu nie-żydów - płaćcie goje za winy nieswoje.